niedziela, 15 grudnia 2013

Sekrety Bożego Narodzenia


Moim zdaniem najdziwniejszą potrawą wigilijną jest pudding. Podają go w Wielkiej Brytanii. Przyrządzanie  puddingu jest według mnie trudne, ponieważ przyrządza się go w następujący sposób: 
pudding powinien być wykonany z trzynastu składników i liczba ta symbolizuje Jezusa Chrystusa i dwunastu apostołów. Składniki to mąka, łój wołowy, migdały, trzy rodzaje rodzynków, bułka tarta, cukier, jajka, rum, utarta marchewka, kandyzowane czereśnie i sok z cytryny. Podczas mieszania wszystkich składników puddingu każdy z członków rodziny powinien wypowiedzieć życzenie. Spełni się ono jednak tylko wtedy, kiedy mieszać będziemy zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Co tydzień należy pudding wyjąć, znowu zamieszać, dolać trochę rumu i ponownie odłożyć w zimne miejsce. Gotowy jest dopiero po trzech miesiącach. Świąteczny pudding podawany jest w polewie z budyniu albo brandy. Alkohol jest podpalany, a ogień ma odstraszać nieszczęścia.
Nigdy go nie jadłem ale chyba jest smaczny. 
Wybrałem ten obrazek, ponieważ jest najładniejszy ze wszystkich, jakie widziałem.


Mnie zawsze w święta najbardziej smakuje barszczyk. Zawsze są w nim uszka z grzybami, które wcześniej wspólnie lepimy. Tata zawsze zjada 3 porcje :)










Co do zwyczajów bożonarodzeniowych, to zainteresował mnie zwyczaj palenia zapachowych kadzideł.  Zwyczaj ten jest obchodzony w Niemczech. Te kadzidła nazywają się  Räucherkerzchen, przypominają góry i są całe brązowe jak na obrazku. Pierwsze kadzidła były wytwarzane już ok. 1750 na Rudawach. Kadzidełka są wytwarzane z żywicy, mąki ziemniaczanej, drewna sandałowego i mąki bukowej. Ze zmielonych i zmieszanych substancji tworzących wilgotną masę powstaje kadzidełko o stożkowatym kształcie. Później kadzidełka są suszone i pakowane. Myślę, że ten zwyczaj ma na celu, żeby w domach ludzi ładnie pachniało w czasie Świąt.









Chcę Wam opowiedzieć śmieszną historię, która miała miejsce kilka lat temu.
Moja mama kupiła kaczkę i mówiła wszystkim, że na święta zrobi kaczkę po pekińsku. Cała rodzina czekała z niecierpliwością.
Aż wreszcie gdy przyszły Święta, mama otwiera lodówkę, a tam pustka. W lodówce nie ma żadnej kaczki, nawet maluteńkiej. I nikt nie wie co się z nią stało. Od tamtej pory wszyscy się śmiejemy że kaczka odfrunęła a zarazem wyglądamy przez okno.



Prawdziwą magię świąt czuję zawsze w swoim domu, ponieważ zawsze są tam te same potrawy, które kojarzą mi się ze świętami.

Jednak najbardziej podoba mi się choinka i prezenty. Ponieważ zawsze dostaje to co chcę.
Wesołych Świąt !!!


sobota, 14 grudnia 2013

The Hour of Code


"The Hour of Code" - czyli: godzina kodowania. To międzynarodowa akcja, która ma na celu naukę informatyki. Więcej informacji i link do kursu jest na blogu: http://belferka1.blogspot.com. Tak wygląda dyplom.